czwartek, 9 grudnia 2010

Zima, zima, zima... pada, pada śnieg.

 Ostatnimi czasy trochę zaniedbałem bloga, bo powiem szczerze, że nastała zima i nic mi się nie chcę - totalna stagnacja.. Próbne maturki zdane, bardzo mnie to cieszy. Czekam na Święta, których nie lubię, ale 27ego jadę nad morze i będzie czadersko. Do tego w ferie gig Terror w Bydgoszczy, totalnie jestem zajarany, dużo znajomych ryjców zobaczę, odwiedzę Green Way'a, a przede wszystkim się wybawię na najlepszym koncertowym zespole hardcore in da world,. on maj opinjon ma się rozumieć. Na dniach jakoś lecę kupić bilet, bo czas.Oto kilka dań, które ostatnio jadałem.  Dzięki.

Zupa orientalna z włoszczyzny, ziemniaczków z dodatkiem  koncentratu i makaronu, jako przyprawy posłużyły papryka ostra, sól i pieprz. Dobra na zimę ;]



Pieczone ziemniaczki w marynacie ziołowej, kotlety z białej fasoli i sałatka grecka Mamusi.

Frytki domowe, kotleciki z zielonej soczewicy, surówka z startej włoszczyzny i sos ketchup plus majonez.

 W ostatni weekend byłem u zioma i razem gotowaliśmy. Tym razem zaserwowaliśmy sobie kaszę gryczaną,  potrawkę z kalafiora, marchewki i groszku duszoną w koncentracie pomidorowym i majeranku. Do tego buraczki na ciepło i surówka z kapusty i ogórka. Dzięki Marcin <buziol>

3 komentarze:

  1. Długo kazałeś czekać na nowy post ;) Wiadomo, że zupy to dobry pomysł szczególnie w zimie, tym bardziej warto poeksperymentować z nowymi, ciekawymi przepisami. A kotleciki z soczewicy też wyglądają całkiem nieźle.
    Fajnie było razem pogotować, efekt wygląda super ;)

    Cino

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzfazie cieszę ze powstaje coraz wiecej wege blogów tzn ze jest nas wiecej i jesteśmy bardziej widoczni :-)
    Oby tak dalej.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale bzdura wyszła w pierwszym wyrazie ;-) chodziło o bardzo, oczywiście :-))
    Wszystko przez słownik w telefonie ;-))

    OdpowiedzUsuń