ciasto:
- pół szklanki wody
- 2,5 szklanki mąki
- drożdże, najlepiej oderwać mały skrawek z narożnika, co wystarczy w zupełności
- szczypta soli
Wszystkie składniki wrzucić do naczynia, wyrabiać ciasto dłońmi aby odchodziło od palców, nie lepiło się, dosypując stale ciut mąki. Następnie rozwałkować i gotowe.
farsz:
- garść czerwonej fasolki z puszki
- garść kukurydzy konserwowej
- cebulka
- kilka pieczarek
- oliwki zielone
- papryka żółta
- papryka czerwona
- koncentrat pomidorowy
- zioła prowansalskie
- ser zwykły lub wegański z evergreen.pl ;]
Cebulkę siekamy, to samo robimy z papryczkami. Pieczarki kroimy w takie połówki, jak na zdjęciu widać, następnie zajmujemy się oliwkami, które można dodać w całości tudzież pokroić w krążki. Kukurydzę i fasolkę jedynie opłukujemy. Farsz nakładamy w kolejności: koncentrat pomidorowy i zioła, następnie cebulka i pieczarki, a resztę składników według uznania. Oczywiście można posypać tartym serem.
Moje uwagi:
- moje ciasto wyszło dość cienkie po rozwałkowaniu, wtedy trzeba krócej je trzymać w piekarniku, bo ma tendencje do przypalania się, choć jeśli ma się wszystko pod kontrolą wychodzi smaczne i chrupkie, przepis można modyfikować na różne sposoby gdyż jest to dość proste danie.
A tak wygląda po upieczeniu:
KOTLECIKI Z GROCHU
Składniki:
- duża garść grochu łuskanego, w połówkach choć cały także się nada
- mąka biała
- bułka tarta
- jajko [ niekoniecznie ]
- cebula mała
- ząbek czosnku
- olej
- pieprz, sól
- majeranek
Groch namoczyć na noc. Następnego dnia ugotować groch na wolnym ogniu, by nie przypalić i nie rozgotować. Posiekać cebulkę i czosnek. Zmielić blenderem razem z grochem, ew przeprasować przez maszynkę do mięsa, doprawić solą i pieprzem, nie zapominając o majeranku, który nadaje tu fajny akcent i minimalizuje ciężkostrawność grochu. Oczywiście doprawiamy według własnego uznania. Kiedy masa jest zbyt rozwalająca się, można wbić jajko i dodać bułki tartej ew. obsypać mąką. Następnie formować kotleciki, panierować w bułce tartej i smażyć na rozgrzanym oleju/oliwie.
Moje uwagi:
- lepiąc kotlety nie przesadzamy z ich wielkością aby się nie rozpadały podczas smażenia, a także pamiętamy o tym, że kładąc je na na patelni spłaszczamy je troszeczkę.
Pozdrawiam. Go veg.
Ależ superowo wygląda ta pizza! Fajnie udały Ci się brzegi ciasta. Myślę, że można by nawet dodać trochę więcej drożdży do ciasta, wyrośnie grubsze, no i jakiś sos na wierzch. Zrobimy kiedyś razem :-)
OdpowiedzUsuńKotlety - na obiad, dobra rzecz!
Cino
zajadałem z pikantnym ketchupem Włocławek ;]
OdpowiedzUsuńKleju
Pierwsza klasa! :D
OdpowiedzUsuńN